sobota, 19 kwietnia 2014

Świątecznie, zdrowo i kolorowo ! ; ))))))

Dzień Dobry Wszystkim ! ; *

Jak tam Wasze przygotowania do Świąt? Posprzątane? Pogotowane? Popieczone? ; )
My jeszcze walczymy, ale musiałam znaleźć chwilę, żeby tutaj na chwilę zajrzeć.
Jesteśmy już wszyscy razem, w komplecie. Wszyscy dotarli, wszyscy są w domku. Na szczęście ♥

Każde święta przynoszą mi wspomnienia.
Pamiętam jak kilka lat temu, już w Wielką Sobotę w domu odbywała się produkcja Wielkanocnych maślanych baranków. Ja oczywiście zawsze prężnie chciałam w tym uczestniczyć. Mój Baranek szczerze powiedziawszy wyglądał prawie jak jeż. 
Mianowicie była to kulka masła z powbijanymi wykałaczkami, obsypana połową paczki pieprzu.
Co z tego, że nie miało to żadnego wyglądu, tym bardziej pewnie nikt by tego nie zjadł. Wtedy liczyło się dla mnie to, że zrobiłam to sama. Dziś się tylko z tego śmieję.

Tradycją były też wyprawy ze 'Święconką'. Teraz 'pałeczkę' przejęła już moja siostrzenica Julia, i dzisiaj to jest już jej działka ;)

To już moje czwarte święta z cukrzycą, trzecie z pompą. Czas leci tak szybko.
Najgorsze były chyba jednak te pierwsze. Wtedy wszystko było takie świeże, takie ciężkie i przerażające.
Teraz niby wszystko jest łatwiejsze.... no niby, bo nie do końca....
Najgorsze są te chwile słabości i bezradności, które czasem dopadają i mnie....
Dobra, cichoo! mamy Święta, nie będę przecież się teraz nad tym rozpływać! Ma być wesoło !


Wczoraj będąc na małych zakupach zadzwoniła do mnie mama, że dostałam paczkę.
Wracając z ciekawością cały czas zastanawiałam się co to może być, przecież nic nie zamawiałam.

To list, od ekipy ACCU-CHEK. Wiosenne ubranka dla mojego glukometru i życzenia. Proste, krótkie ale bardzo szczere. Dziękuje Wam bardzo i również życzę Wszystkiego Dobrego  ; *

 
 ; )





Kurcze jaka piękna pogoda, idealnie ! <3
Musiałam 'skoczyć' dziś na chwilę do ogrodu i pstryknąć kilka fotek, bo nie mogłam się powstrzymać *,*






No co? On też chciał zdjęcie ! ; )







A dziś mam dla Was coś specjalnego :) 

ROLADA Z ŁOSOSIEM

        Składniki ( 4 porcje) :

       
              1 porcja- 98 kcal
  • 200 g wędzonego łososia
  • 200 g mrożonych liści szpinaku
  • 3 jajka
  • sól
  • 100g mąki pszennej
  • łyżka mąki ziemniaczanej
  • 1/2 torebki proszku do pieczenia
  • 200g twarożku homogenizowanego ( np. almette)
  • ząbek czosnku
  • łyżka posiekanego koperku
  • łyżka posiekanego szczypiorku
  • pieprz czarny mielony

    Sposób przygotowania:

    Szpinak rozmrozić. Wycisnąć zbędną wodę i drobno posiekać. Białka ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę. Ubijając wmieszaj żółtka, następnie mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia i mąką ziemniaczaną, następnie dodaj szpinak. Rozsmaruj całość na blasze wyłożonej papierem do pieczenia ( idealnie sprawdza się mata sylikonowa ). Piecz w piekarniku 10 minut w temperaturze 190 stopni. Wyjmij na mokrą ściereczkę, zwiń i schłodź. Twaróg dopraw wyciśniętym czosnkiem, ziołami, solą i pieprzem. Rozsmaruj na cieście, a na wierzchu poukładaj plasterki łososia, zwiń. Roladę owiń folią aluminiową i wstaw na noc do lodówki do stężenia.







Paaaaaa ; **


 

środa, 16 kwietnia 2014

Mam Was - mam wszystko ♥

Cześć ' Słodziaki ' , ' Misiaki '  i inne ! ; )
Może znowu, może dopiero a może już, powróciła Wasza Kaśka ; )

W końcu trochę wolnego *.*
Świadomość, że jutro nikt mnie nie obudzi, że wyśpię się, że nie muszę rano wstawać i pędzić na lekcje...Coś pięknego ! ; D
Idą święta... Sprzątanie, gotowanie, prezenty, zakupy.... Świetna sprawa!... Ale czy to naprawdę o to chodzi? Czy to jest najważniejsze.
Jeszcze przed wczoraj rozmyślałam, jak to w tym roku będzie...
Święta w niepełnym komplecie? Święta?! Święta bez Brata S ? Nie! to nie Święta... to dwa ' Świąteczne ' dni w świadomości, że tak bliska mi osoba, spędza je 1300 km od domu, samotnie, bez rodziny... To nie przejdzie... 
Przecież nie byłoby w tym żadnej atmosfery, gdybyśmy cały czas myśleli o Nim... Nie chcę myśleć nawet co czuje osoba, która tak święta spędza....
Na ten temat mógłby się wypowiedzieć jednak Brat Kris, bo za 'dawnych' czasów, których bardzo nie lubię (strasznie za nim wtedy tęskniłam) nie jedne Święta tak spędził.... To na szczęście już nie wróci.
2012' - Brat S, zwariowany i kochany ! ; )


   




Święta będą ! Brat S będzie ! Komplet będzie ! - To jest to ! 
Właśnie odliczam godziny, do Jego przyjazdu, bo pewnie już wyjechał.
Pod koniec tygodnia wróci z pracy jeszcze Brat 'K' i będziemy wszyscy razem... Tak razem, jak w Święta Bożego Narodzenia, które też zdążyłam już tutaj opisać.













Dużo się dzieje zarówno w szkole jak i w moim życiu prywatnym.
W szkole ostatnio bardzo napięty czas, drzwi otwarte, finał konkursu pt. ''Wyczarowane ze złomu'',  który był według mnie genialnym pomysłem. ( Więcej szczegółów na ten temat znajdziecie tutaj. )
Zaczął się też gorący okres poprawiania ocen, damy radę ! ;D

W życiu prywatnym też dużo się dzieje. W zeszły piątek musiałam zaliczyć niespodziewany i pilny wyjazd do Poznańskiej kliniki. Szczerze mówiąc jechałam tam spakowana, z myślą, że zostanę na hospitalizacji. Udało mi się na szczęście tego uniknąć. Powodem wyjazdu były cukry sięgające 400mg/dl. Problemem jak się okazało były wkłucia, przez które podawana do mięśnia jest insulina. Kaniula zaginała i łamała mi się pod skórą, co uniemożliwiało prawidłowe wnikanie insuliny....
Na szczęście wszystko jest już ogarnięte. Kolejna wizyta 13 maja ;) W tym miejscu dziękuję bardzo Wszystkim za wsparcie jakie mi dajecie. Dzięki, Dzięki ♥

Pochwalę tutaj również moją Siostrę, która jest NAJLEPSZYM KIEROWCĄ NA ŚWIECIE ♥ 






 



To chyba na tyle, jutro jadę jeszcze załatwiać sprawy związane z moją 18 ;) Bo to przecież już coraz bliżej ; )


______________________________________________________


Zmieniając temat, oglądacie może X-Factor? ;)

Okej, przyjmijmy wersję, że jednak nie ;)

 

Chciałabym przedstawić Wam dzisiaj Beatę Spychalską. Blondynkę o bardzo ciepłym uśmiechu i wielkim sercu ;)
Może słyszeliście już kiedyś o Niej?









Mnie pierwsze słuchy na temat Tej Osoby doszły już kilka lat temu. Wiedziałam, że Beata ładnie śpiewa i jest uczennicą ZS CKR Brzostowo. Szczerze , to nic więcej.
Miałam okazję poznać ją bardziej w tym roku, we wrześniu. Byliśmy wtedy w kilka osób na Inauguracji Roku Szkolnego szkół Rolniczych w Powierciu k/Koła. Beata, już wtedy absolwentka jechała jako 'część naszego programu artystycznego'. 

Ma piękny głos, ale też świetny charakter. Jest bardzo ciepłą osobą. 
Zresztą przekonajcie się sami. 
Poniżej wklejam Wam kilka linków, gdzie można zobaczyć jak Wielkie Talenty istnieją.


Beata Spychalska dostała oklaski na stojąco
Przepiękny wokal Beaty doprowadził Ewę do łez!
FluBass & Bea Project 
Ona podbiła serce Egurolli
Covery Beaty na www.wrzuta.pl









To teraz może zobaczymy co słychać w kuchni ?

Postanowiłam zrobić dzisiaj trochę inne spaghetti.

Składniki:
- makaron spaghetti
- 2 pomidory
- sok pomirodowy
- bazylia, oregano, sól, pieprz
- kawałek sera

Sposób przygotowania:
Makaron ugotować, pomidory sparzyć i obrać ze skóry. Pokroić w kostkę.
Do soku dodać przyprawy. Zagotować.
Podawać makaron polany sosem, dodać pomidory. Na wierzch posypać odrobinę startego żółtego sera. Smacznego.















Najsłodsza i najkochańsza <3


No wlaśnie...
To może tak humorystycznie , kto wchodzi ze mną w biznes ? :D




Dobranoc ♥

wtorek, 8 kwietnia 2014

Wycieczka, rozrywka, niedocukrzenie - to niedobre połączenie...

Witam wszystkich, po dłuuuuugiej przerwie.
 Wiosenne przesilenie, chwilowy brak weny ;)
No i mamy kwiecień. Ciepło, słonecznie chociaż czasem deszczowo i burzowo ;)
Co u mnie?

Można by powiedzieć po woli i do przodu. Owszem , do przodu ;)
Zaczęłam prowadzić zeszyt samokontroli. Niewiarygodne, prawda ? :)
Do dzisiejszego posta też zabierałam się już jakiś czas, ale codziennie to coś . ;)

W niedzielę, wraz z kilkunastoma osobami z mojej szkoły wybraliśmy się do Bydgoszczy.
Już w rannych godzinach wyruszyliśmy w drogę, tak aby na 10.00 być w Teatrze, który zwiedzaliśmy.
Największą sensację wywołał chyba z całego tego zwiedzania magazyn rekwizytów, gdzie znajdowały się posągi Panien Młodych, które zbyt bardzo spodobały się moim kolegom, ale może jednak szczegóły pozostawię dla siebie ;)
Kolejnym punktem wycieczki była galeria handlowa, to chyba najbardziej przypadło nam do gustu.
2 godziny spędzone tam nieco nas wykończyły, ale było warto (chociaż prawie zostałyśmy tam na stałe, bo nie mogłyśmy znaleźć właściwego wyjścia- tłumaczę sobie, że mogłam bo przecież jestem Blondynką :) ).


Jest i zdjęcie z Karoliną ;)






 














Nie myślcie sobie, że Was zaniedbuje, broń Boże. Niestety nie codziennie mam taki ' dar ducha' ażeby tutaj coś dodać. Czasami po kliknięciu w zakładkę nowy post wpatruję się w puste pole przez godzinę, po czym zamykam okno i stwierdzam, że dziś nic z tego nie będzie.
Wszyscy przecież jesteśmy tylko ludźmi.

Trafiłam ostatnio na pewien cytat? motto? nie wiem jak to nazwać, ale brzmiał on tak:

'Każdego dnia żyj tak, jakby miało nie być jutra' , czyż nie jest to tak strasznie prawdziwe?
Trzeba żyć pełnią życia! ;)














Zaczęłam myśleć też już o swojej osiemnastkowej imprezie, bo przecież chyba każdy z Was na to czekał  bądź czeka w swoim życiu. Ta dla znajomych odbędzie się już chyba w czerwcu, chociaż swoją pełnoletność osiągnę dopiero co w sierpniu, to przez wyjazd, który planuję muszę zorganizować to już teraz.

Ale czy to tak naprawdę tak wiele zmienia?
Wiem, wydaje mi się, że jak skończę 18 lat to będę mogła wszystko, nie oszukujmy się- szantażuję tym też często rodziców, ale to chyba robił każdy.
To będzie przecież zwykły dzień. Zbyt wiele się nie zmieni, Oczkiem w głowie rodziców dalej będę - hahaha! :)

W tym miejscu pochwalić muszę firmę Willcare Polska, która wyszła mi na przeciw i udostępniła glukometr z funkcją przesyłu danych do telefonu. Mam nadzieję, że aplikacja sprawdzi się.

Moim marzeniem jest jeszcze zdobycie cudeńka o nazwie DEXCOM, które służy do ciągłego monitoringu glikemii... Kto wie, może kiedyś się uda ;))
Byłoby to bardzo korzystne i przydatne, bowiem w zeszły czwartek zaliczyłam kolejne nocne niedocukrzenie, niestety.
Był to bardzo silny spadek cukru...
Obudziła się ciocia, która jako pierwsza przybiegła z pomocą...
Mamy nie zdołałam obudzić swoim (jak to mi się zdawało) głośnym wołaniem, które w rzeczywistości z braku sił i powolnej utracie przytomności i świadomości, jest tak ciche, że praktycznie go nie słychać.
Dotychczas zawsze udało mi się komuś przerwać sen... ale strasznie boję się co stanie się gdy nikt mnie nie usłyszy....
Brat zakupił mi co prawda bezprzewodowy dzwonek, ale czy to wystarcza....?

 
Uciekam przekąsić jakąś lekką kolację i chyba pójdę się położyć, bo nie czuję się dzisiaj najlepiej.
Papa Moi Kochani ! :*







 ♥

Zapraszam do obejrzenia filmiku poniżej.
Może nie do końca związane jest to z cukrzycą, ale przesłanie jest to same...

ODWAŻ SIĘ ŻYĆ ! ♥