niedziela, 25 maja 2014

Są spodenki i sukienki, a z tą pompą nie do ręki... ;))

Heeej wszystkim ! 

Nie będę pisać Dzień Dobry, bo to, że jest dobry to chyba widzicie za swoimi oknami ! : ) 
Ja już praktycznie się wykurowałam, i chociaż miałam siedzieć cały czas w domku, to nie udało mi się to niestety. Pogoda była tak śliczna, że grzechem byłoby nie wyjść chociaż na chwilę.
Jutro wracam już do szkoły, czeka mnie kolejny próbny egzamin praktyczny.
Trzeba dać z siebie maksimum i wypaść na nim jak najlepiej. Mam nadzieję, że będziecie trzymali za mnie kciuki, ażeby wszystko udało mi się jak najlepiej.
Mam nadzieję, że nic nie przypale i tym podobne, ale nawet jeśli, to przecież porażki zdarzają się nawet najlepszym ;) 
Cały egzamin polega na tym, żeby w czasie 180 minut wypełnić plany działania, przygotować stanowisko pracy, ugotować bodajże 3 potrawy, poddać je wyporcjowaniu i ekspedycji, dokonać oceny organoleptycznej i zaprezentować komisji egzaminującej ; )
Dam znać co i jak, jak będę już po wszystkim ; ) 

Teraz przejdźmy może do spraw słodziakowych? ;)
Życie z pompą. Uciążliwe? - Trochę.
W chłodne dni jest okej, pompę możemy schować wszędzie, i jest na prawdę mało widoczna. Gorzej jak na dworze robi się gorąco, i większa część noszonych przez nas okryć wierzchnich zostaje przez nas ściągana.
Pompę ukryć jest wtedy dość ciężko.
Ja muszę przyznać szczerze, że w miejscowości, w której mieszkam praktycznie wszyscy się znają. Większość, a chyba nawet wszyscy wiedzą, z jaką chorobą żyję na co dzień.
Dlatego też często nie przejmuję się tym gdzie przypiętą mam pompę insulinową. Zazwyczaj jest ona przypięta przy kieszeni, albo zwyczajnie- w skórzanym futerale przy pasku od spodni. 
Owszem, czasami jeszcze słyszę stwierdzenia, że dana osoba zawsze myślała, że to jakiś krokomierz czy coś w tym stylu. Kiedyś usłyszałam też, że szpanuję mp4-ką, a te słuchawki to mogłabym chociaż schować, haha : ) 
No cóż, ale to tylko niewiedza ludzi. Podejrzewam jednak, że cukrzyca zostanie pewnego dnia ogłoszona chorobą cywilizacyjną, a wtedy społeczeństwo będzie pewnie bardziej wyedukowane na jej temat. 
Myślałam długo nad tym jak ukryć pompę, zważając też na to, że kilka osób zadało mi takie pytanie. Oto kilka moich sposobów:


  • SUKIENKA - jeżeli jest ona odcięta w pasie bądź pod biustem, mamy wtedy wielką możliwość na przymocowanie pompy za pomocą pasa mocowanego na ciele, bądź umieszczeniu jej w specjalnej opasce na udo. Jeżeli sukienka jest obcisła można umocować ją na klipsie bądź w saszetce do biustonosza.
  • KRÓTKIE SPODENKI- sposób, który uwielbiam. Pompę umieszczam po prostu w kieszonce spodni, bądź mocuję ją za pomocą klipsa do biustonosza.
  • STRÓJ KĄPIELOWY- warto zaopatrzyć się w kolorową chustę, którą wiążemy w biodrach. Pompę umieszczamy wówczas na klipsie od wewnętrznej strony chusty. Jest ona wtedy niemalże niewidoczna.
  • TOREBECZKA- obcisła sukienka, brak możliwości schowania pompy? Co teraz?- Polecam zaopatrzyć się w przewieszaną przez ramię małą torebeczkę. Do zestawu dokładamy długi dren, przekładamy pod sukienką i pompę umieszczamy w torebce. Sposób jest idealny !


Poniżej macie dwa przykłady, jak to wygląda u mnie najczęściej: 









No właśnie, przypomniało mi się tak jeszcze. Moje Kochane Słodziaki! Przy takich temperaturach  uważajcie na insulinę i glukometry.
Fiolki w penach i pompach wymieniajcie częściej, i uważajcie, żeby insulina się nie przegrzała.
Noszenie pompy blisko ciała też w tym wypadku nie należy do najlepszych rozwiązań, gdyż ciepło ciała też ma wpływ na temperaturę insuliny.

_______________________________________________________

A o konkursie pamiętacie?
Przypominam Wam jego zasady:



Potrzebuje od Was dużego kopniaka, pomożecie mi? 

Przed nami kolejny konkurs, konkurs na dużego kopniaka dla mnie. 
Może być to zdjęcie, może być ułożona przez Was piosenka, wierszyk. Może być nagrany filmik.
Liczy się pomysł. 
Pokażcie mi, że wspieracie mnie w tym, żeby z dnia na dzień było lepiej !
Na Wasze propozycje czekam do końca maja 2014.
'Prace' wysyłać możecie na adres:ryszardka.96@wp.pl  bądź w wiadomości prywatnej na fanpage mojego bloga  www.facebook.com/zyciezpompa.

To może teraz pokaże Wam jakie nagrody możecie zgarnąć? ; )

 :)  Myślę, że naprawdę warto ; ))




A co słychać w naszej kuchni?
Ostatnio mówiłam Wam, że będzie bomba kulinarna. JEST ! ;)
Wyczytałam gdzieś ostatnio, że niektóre kwiaty są jadalne. Postanowiłam zrobić coś wczoraj z .... RÓŻ ! ;)

























Uciekam troszeczkę na ogród, przecież pogoda znów jest cudowna ! ;) 


A poniżej może kilka zdjęć z dnia wczorajszego ; )

Mama ♥




czwartek, 22 maja 2014

Jest gorąco i jest lato, a ja chora jestem za to ;((

Dobry Wieczór !

No niestety.... mój plan się nie udał, nie ziścił się :(
Nie wykurowałam się sama....
Wczoraj rano czułam się już nieco lepiej, niż w dwa poprzednie dni. Pojechałam na szkolenie, było gorąco więc stwierdziłam, że przecież nic mi się nie stanie, bo w domu jest nawet chłodniej niż na dworze. Szkolenie trwało dobre półtorej godziny. Dowiedzieliśmy się dużo nowych i przydatnych rzeczy: jak wyliczać dawkę insuliny, jak wyliczać ją przy sporcie, przy chorobie, przy jakiejkolwiek aktywności fizycznej. Lekarz wyjaśnił też dokładniej kiedy możemy na jakiś czas odpiąć pompę, a kiedy jest to niemożliwe i zabronione.
Spotkałam moich Słodziaków, między innymi Weronikę, Gośkę, Anie.
Ustaliłyśmy co nieco, związane z naszym następnym spotkaniem, z pobytem w szpitalu i tak dalej. No naprawdę uważam, że warto było uczestniczyć w owym szkoleniu.
Wróciłam do domu jakoś po 18. Na ogół czułam się w miarę dobrze, więc sądziłam, że pójdę dzisiaj już normalnie na zajęcia.
Noc w sumie też przespałam w miarę dobrze. Rano, no w sumie było koło 7.15- mama obudziła mnie do szkoły, a tutaj szok - nie mogę powiedzieć ani słowa... Gardło boli tak strasznie... No nic, nie ma co zwlekać, idę do lekarza.
Poszłam z zamiarem, że wejdę pierwsza... No tak, ale zapisanych było już jakoś średnio 20 osób. Także wizytę miałam na 10.30. 
Diagnoza?  Zapalenie strun głosowych i gardła. Antybiotyk 10 dni. ' No i masz siedzieć w domu...'.
- Przymusowe chorobowe? Wcale nie jest takie fajne, szczerze to wolałabym chyba siedzieć na tych zajęciach w szkole, i nie mieć zaległości, bo przecież zbliża się zakończenie roku szkolnego, a nauki jeszcze multum... 
___________________________________________________

Pamiętacie, jak ostatnio. W sumie podeszłam wtedy do tego trochę humorystycznie. 
Mianowicie stwierdziłam, że pójdę na plażę i zrosty pokażę.
No właśnie, wiecie czym są zrosty?
 

Zrosty -  jest to tkanka tłuszczowa, która jest przerośnięta. Powstaje ona na wskutek iniekcji wkłuć i w przypadku leczenia penami zastrzyków z  insuliny. Jest to strasznie uciążliwe. Pod skórą powstają kuleczki, które często bolą i nie wyglądają efektownie. Iniekcje w przerośniętą tkankę są bolesne, często nie trafne, a także wolniej wchłania się w nie insulina.


Znalazłam chyba dobry sposób na pozbycie się ich. Prosty. Krem bambino i masażer z podczerwienią. No cóż, spróbuje, może jednak przyniesie to pozytywny skutek, i brzuch stanie się bardziej normalny ;)

_____________________________________________________

Ostatnio rozmawiałam z pewną osobą. Choruje ona na cukrzycę dopiero zaledwie 3-4 miesiące. Tłumaczyła mi, że jej Mama się tak wszystkim przejmuje, że dużo jej pomaga. Brawo!
Cukrzyca, to nie jest tylko choroba indywidualna. Na cukrzycę chora jest przecież cała rodzina. Przynajmniej jest tak u mnie. Diagnoza mojej choroby była ogromnym szokiem dla mojej najbliższej rodziny. Pamiętam, jak po powrocie ze szpitala wszyscy uczyli się podstaw, mierzenia cukru, podawanie glukagonu i insuliny, radzenia sobie w razie hipoglikemii. Było to ciężkie, ale wszyscy wiedzieli, że muszą się tego nauczyć :)
' Bo przecież drugiej takiej Kasi jak ja to nie ma '  hahah :)
Moja rodzina egzamin zdała na 100%, i jestem z nich bardzo dumna, jednocześnie wiem, że mogę czuć się w ich towarzystwie bezpieczna.
Teraz gdy poznaję kogoś nowego, po krótkiej rozmowie informuję ją, że jestem chora... No chyba, że mój rozmówca jest tak spostrzegawczy i sam zauważa sylikonową bransoletkę na ręce ; )


Tutaj należy poruszyć troszeczkę inny temat. Mam 18 lat, poznaję dużo ludzi. 
Jakiś czas nie mówiłam nowo poznanym osobom, że jestem chora.
Wstydziłam się? -  Może nie o to chodzi. Po prostu nie chciałam robić z tego jakiejś sensacji.
Dziś wiem, że to był błąd. Osoby, z którymi przebywamy, być może w którymś momencie uratują nam życie ; )

Jestem prawie dorosła, chcę też sama zacząć podejmować niektóre decyzje. 
Zakodować w głowie muszę sobie, żeby podjęte były one z istotą cukrzycy na pierwszym miejscu, żeby nie została ona gdzieś z tyłu. 'Olana' teraz, pokaże swój żal w przyszłości, jak przyjdzie odwiedzić mnie z powikłaniami.

'' Chociaż nigdy z nią nie wygram, NIE DAM SIĘ JEJ ZNISZCZYĆ! '' - tutaj, znowu muszę przytoczyć słowa z piosenki Wojtka, którego dzieło poznaliście już kiedyś ;)




Tymczasem uciekam trochę do innych spraw ; )
 
Jutro mam zamiar przygotować dla Was jakąś bombę !
Jakieś super danie, coś czego tutaj jeszcze nie było, czekajcie cierpliwie ; D
Post pojawi się na pewno jeszcze w tym tygodniu :)


Dobranoc :*



Moje królestwo.... Taka pogoda, a ja chora.....

A taką Kasię z 2011 ktoś jeszcze pamięta? :D

Don't forget to smile ! 2013 ; )

wtorek, 20 maja 2014

Idę na plażę, na plażę, wkłucie pokażę ! ♥

Dzień Dobry, co u Was moi kochani?

To prawda, że za oknem gorąco? 
Mnie niestety wczoraj rozłożyła grypa, i cały dzień spędziłam dzisiaj w łóżeczku ;(
Do jutra mam zamiar wyzdrowieć i pojawić się już normalnie w szkole na zajęciach. Mam jutro też szkolenie w Kole Cukrzyków w Pile, dotyczy ono spotkania z lekarzem Diabetologiem, który leczy osoby z cukrzycą typu 1 w klinice dla dorosłych... Niestety nie wiem jak jutro się będę czuła, obym nie miała gorączki i nie rozłożyła się jeszcze bardziej....
Cukry jako tako udało mi się też dzisiaj do popołudnia utrzymywać w normie, nie przekraczały one 150-160 mg/dl , ale teraz widzę, że infekcja daje swoje znaki i w tej dziedzinie, także czas ustawić tymczasowo wyższą dawkę i walczyć z paskudem ! :)

Musze się też Wam pochwalić, że możecie być ze mnie dumni, bo trzymam się z cukrami i samokontrolą. Ogólnie jest w miarę OKEJ ! ;)

Zastanawiam się już też powoli nad tatuażem, o którym wspominałam wcześniej. Jestem już też po wstępnej rozmowie z Tatuażystą- uświadomił mi jakie jest zagrożenie itd, aczkolwiek chęć posiadania go została mi dalej :D
Musimy więc ustalić termin, zaprojektować jak moje 'małe cudeńko' ma wyglądać, i dograć jeszcze parę innych szczegółów, aczkolwiek myślę, że do wakacji ręka będzie już zrobiona i wygojona :)

Ostatnio w ogóle jakoś dużo mi się zrobiło spraw na głowie, szkoła i poprawianie ocen, z drugiej strony myślę już o kursie na prawo jazdy, tu jakiś wyjazd do szpitala, tu coś, dni tak szybko lecą, że nie nadążamy się obejrzeć a po weekendzie już jest kolejny weekend... masakra!


Jak wyzdrowieję, muszę trochę zacząć się ruszać. Mam w planie zamówić nowe kółka do rolek i zacząć trochę 'śmigać', nie będę przecież w tak ładną pogodę siedzieć w domu. Tata śmieje się, że jak mi się nudzi, to zawsze przecież mogę wywozić ziemię taczką - nie, dzięki Tato, nie skorzystam :D
No właśnie, robi się ciepło, ludzie zaczną wychodzić nad jeziora i plaże.
Ja muszę przyznać, że od momentu zachorowania na cukrzycę nad morzem nie byłam.
Zawsze wstydziłam się wychodzić z tymi wkłuciami, z pompą na wierzchu, ze zrostami na brzuchu i rękach.
Moje bezsensowne wytłumaczenie na ten temat brzmiało 'bo ludzie będą się na mnie dziwnie patrzeć'. 
W tym roku chcąc, nie chcąc będę musiała swój lęk przełamać, bo przecież będę nad morzem aż miesiąc- bo tam mam praktyki. 
Nie możemy przejmować się tym co ludzie mówią ;)
Przecież to jest moja trzustka. Oni mają swoją zdrową w ciele, a ja mam dwie. Jedną w ciele, ale ta trochę się popsuła - a niestety okres gwarancji już minął i nie da się przedłużyć ;)
Ta druga może kształtu trzustki nie ma, ale spełnia role tej popsutej ;)
Także z ręką na sercu przyrzekam sobie, że w tym roku na plaży się pojawię !
Czasami  można by tłumaczyć sobie to tak, że życie jest niesprawiedliwe, że zamiast mnie powinien być chory kto inny, ale to przecież nic nie zmieni. Z chorobą trzeba się pogodzić. Szczerze mówiąc mi na razie do końca się nie udało, ale mam nadzieję, że i to kiedyś nastąpi. Jestem pełna nadziei, że uda mi się potraktować cukrzycę jak najlepszą przyjaciółkę, a nie tylko koleżankę, z którą relacje są jako takie, a kontakt niezbyt dobry ;)
Pociesza mnie fakt, że nie jestem z tym sama, że nie tylko ja mam taki problem. Poznaję wiele ludzi borykających się z cukrzycą typu pierwszego. Po wielu latach choroby nie zawsze jest u nich super. 
Niebawem poznacie pewną taką osobę, która co nieco Wam o sobie powie ;))

 



Muszę wiać, muszę wyjść, nie wytrzymam tu.... Idę na plażę, juhu ! ♥ 
- a to znacie? :D.... Idę na Plażę, zrosty pokażę :D haha : )
Teraz mam taką maleńką sprawę i zarazem propozycję. Może ktoś wśród Was, moi czytelnicy, może ktoś z waszych rodzin, znajomych jest programistą? :)
Mam dla takiej osoby bardzo ciekawą propozycję ;)
Jeżeli znalazłaby się taka osoba, prosiłabym bardzo o kontakt przez Fanpage
www.facebook.com/zyciezpompa   ; )



______________________________________________________

Wracając do konkursu, postanowiłam iż przedłużę jeszcze trochę termin.
Kilka osób poprosiło mnie o to, gdyż stwierdziło, że nie wyrobią się do dziś ; )
 Prace możecie nadsyłać do końca maja 2014 roku ;)
Więcej szczegółów w dwóch poprzednich postach ; )

CZEKAM CZEKAM CZEKAM NA WASZE PRACE! ;)
ZMOBILIZUJCIE SIĘ I WEŹCIE UDZIAŁ, NAPRAWDĘ WARTO ♥ 



Tymczasem uciekam połknąć tabletki i trochę pogadać z rodzinką, nie będę przecież cały dzień leżeć, ile można :D
Buziaczki moi kochani ! :*






wtorek, 13 maja 2014

Taka wesoła nowina : ' spada mi hemoglobina ! ' ♥

Dobry wieczór Kochani. 
Dzisiaj krótko, zwięźle i na temat, bo nie mam siły- uciekam zaraz spać.
Wróciłam niedawno z Poznania. Muszę przyznać, że wyjazd był męczący. Jak zwykle nie udało się uniknąć korków, ale to właśnie są uroki dużych miast.
W kolejce do gabinetu Pani Sabinki - badanie Hba1c, oraz do gabinetu Pani Doktor, też swoje odsiedziałam.

Nadszedł moment badania Hba1C, przypomnijmy, że wynik z lutego nie był zadowalający, a wręcz okropny - wynosił 11,4 .... masakra...
Szczerze przyznam, że wchodząc tam dzisiaj nie spodziewałam się zbyt dużej poprawy. Modliłam się żeby spadło chociaż do 10,5....
Ukłucie palca, wyduszenie dużej kropli krwi, i to czekanie..... 9,3 ! ;)
Ufffff ! Nie powstrzymałam się, żeby nie zadzwonić do Mamy ! ;)

Po chwili okazało się, że nie ma dziś mojego Lekarza Prowadzącego, ale na zastępstwie jest Pani Doktor, którą kojarzę z oddziału.
Jak zwykle, rozmowa, pytania o cukry, o dawki insuliny, wypisanie recept.
I na końcu wpis w kartę z informacją dla Lekarza Prowadzącego:
    Hba1C   było 11,4---> jest: 9,3 - PIĘKNA POPRAWA !!

Jestem z siebie dumna, tyle powiem.

Będzie tatuaż, będą prawo jazdy, będą praktyki ! Jest super! 
Dzięki za wsparcie :* ♥

 Uciekam spać, bo zasypiam na siedząco ;)

NIE ZAPOMNIJ O UŚMIECHU ! ♥


_______________________________________

PS. Pamiętacie o konkursie?


 

piątek, 9 maja 2014

Świątecznie, Majówkowo, pogodnie i KoNkUrSoWo ;)))

Halo Halo Moi Kochani! Jest tam kto ?!
Długo się tutaj nie widzieliśmy, prawda ?
Przeeeepraszam najmocniej, nie miałam weny żeby zebrać się i podzielić z tym co u mnie ;)
Tęskniliście ?
Za nami Święta, za nami dłuuugi weekend ! :)

To może zacznę od początku.
Święta spędziłam w gronie najbliższych, w domu. Cudowny czas, tym bardziej, że byliśmy tak, jak już wcześniej wspominałam wszyscy razem.
Nie zabrakło uśmiechu, radości i wspólnego wspominania lat ubiegłych. W Wielkanocny poniedziałek Bracia postanowili przeprowadzić ze mną pierwszą samodzielną jazdę samochodem- muszę przyznać, że chyba najgorzej mi to nie szło ;)

Krótko po świętach trzeba było wrócić na kilka dni do szkoły, ale wtedy wyczekiwaliśmy już tylko Majowego weekendu. Mama z Ciocią wyjechały na wycieczkę, więc w domu rządziłam z Tatą i Bratem.
Muszę przyznać, że tyle dni z płcią przeciwną nie należało do łatwych. Każdy ma przecież inne poglądy, a Mama bardziej potrafi zrozumieć. Na szczęście mam jeszcze Siostrę, która była u mnie często ;)
 Nie mogę powiedzieć jednak, że się nudziłam, To tu, to tam, czas jakoś zleciał. Dziś zostały mi tylko wspomnienia i duży siniak na ręce. Trzeba było przecież wrócić do obowiązków i rzeczywistości :)
 Pogoda też się popsuła, z jednej strony mnie to cieszy, bo przecież komu chciałoby się robić cokolwiek jeżeli za oknem byłoby 25 stopni...


Teraz byle tylko do wtorku... Przede mną wizyta kontrolna w Poznaniu. Mam nadzieję, że HbA1c (hemoglobina glikowana ) trochę spadła.... Trochę? -  Wystarczająco dużo, ażeby otrzymać wymarzone zaświadczenie pozwalające zapisać mi się na kurs prawa jazdy. Nie zapominam również, że moje wyniki są warunkiem wyjazdu na praktyki nad morze czy kluczem do upragnionego tatuażu....

Mówią, że marzenia się spełniają, tylko trzeba na to czekać - NIE ZGADZAM SIĘ Z TYM :)
Do marzeń trzeba dążyć, i ciężko pracować na to, żeby się spełniły.

Ale tak sumiennie....
Czy pracowałam ciężko od czasu ostatniej wizyty?
- Na pewno mogłoby być o wiele lepiej, aczkolwiek poprawiłam się trochę w swoich poczynaniach...
  Nie jest idealnie, do tego jeszcze długa droga... Mam jednak nadzieję, że pewnego dnia będzie     idealnie... , że hemoglobina osiągnie wymarzony-idealny poziom.... Wspieracie mnie w tym bardzo, i proszę róbcie to dalej! :)



Najbardziej przerażają mnie te skoki 'cukrów'. Kładę się spać z dość wysokim, a po podaniu korekty, w nocy spadki są bardzo wysokie, i ciężko jest doprowadzić się do 'bezpiecznego stanu'. Wtedy cała się trzęsę, czuję jak tracę siły, jak odpływam... Uczucie jest okropne.... Jest mi wtedy tak gorąco, a zarazem tak zimno. Okropieństwo !



Potrzebuje od Was dużego kopniaka, pomożecie mi? 

Przed nami kolejny konkurs, konkurs na dużego kopniaka dla mnie. 
Może być to zdjęcie, może być ułożona przez Was piosenka, wierszyk. Może być nagrany filmik.
Liczy się pomysł. 
Pokażcie mi, że wspieracie mnie w tym, żeby z dnia na dzień było lepiej !
Na Wasze propozycje czekam do 20 maja.
'Prace' wysyłać możecie na adres:ryszardka.96@wp.pl  bądź w wiadomości prywatnej na fanpage mojego bloga  www.facebook.com/zyciezpompa.
Fundatorem świetnej nagrody jest po raz kolejny firma TUPPERWARE POLSKA.



Tymczasem lecę ogarnąć trochę matmy ;) Buziaki, do zobaczenia <3

Każdy myśli to, co myśli. Myśli sobie moja głowa. Może wkońcu mi się uda...  UDAAAAA! -    przesłuchajcie ! :)





Nasz kolorowy, Wielkanocny stół :)
'Nie jestem Dzieciak Śmieciak, jestem Eluś!' ♥


Jest też Julka ;) prawie 'szczerbata'

No i jest Wasza Kaśka ;)