wtorek, 31 grudnia 2013

Sylwester z pompą ;)

Hej wszystkim ! ;)

Jak przygotowania do Sylwestra? ;)

Paznokcie pomalowane ? Szpilki na nogach ? Krawaty zawiązane ? ;)
Jak spędzacie ten dzień ? W domku czy szalejecie na parkietach? ;)

Ja lecę na imprezkę ze znajomymi ;)
Właśnie wskakuję w sukienkę ; )

Będzie zabawa, będzie się działo..... ; ))  hihi ;))


Czas chyba na życzenia, Moi  Kochani?

Ja chciałabym przede wszystkim życzyć Wam dużo zdrowia i dużo uśmiechu na Waszych twarzach- bez tego ani rusz.
Moim Słodziakom chciałabym życzyć aby ich hemoglobinki były jeszcze niższe niż w tym roku, a fakt, że są chore czynił w ich mniemaniu o sobie, to, że są wyjątkowe ; )


   Miłej zabawy moi kochani ♥
Sylwester z pompą? - Oczywiście ; ))


środa, 25 grudnia 2013

Święta - prezenty, konkursy - nagrody ; )

Hejo, hejo, hej ! ; )
Z najmłodszą Laską w rodzinie ♥
Jak obiecywałam, tak jestem ! ; )
Krótko, zwięźle i na temat ! ; ) 


 Co u Was?   : )  
Gwiazdor był? ;)
Mnie nie zawiódł i w tym roku, a nawet zaskoczył. Chyba wziął szybką pożyczkę z ratami 0%, bo jakiś bogaty się zrobił. 
Nie, nie, to nie żadne kredyty. To właśnie urok dużej rodziny i urodzenie się 'naście' lat po rodzeństwie ; )

Prezentów mnóstwo...!
Dostałam między innymi lampę, mam nadzieję, że 'Gwiazdor' nie podarował mi tego z żadnym przekazem... haha ! ... Nie, no chyba nie... lampa sufitowa, dobrze, że nie stojąca, bo wtedy miałabym pewne obawy.... !
Co jeszcze?
Ubrania- too lubię bardzooo ! .... Ale i tak nigdy nie mam w co się ubrać.... ;)
 Przepiękna torebka, idealna na Styczniowe imprezy, które już niebawem zaliczę... ;)
No i oczywiście dwie książki kucharskie, także szykujcie się na duuużo jedzenia ! ; )

Wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że większość mojej rodzinki się pochorowała...
Jakieś wstrętne grypsko dopada wszystkich po kolei, ale coś dobrego w tym jest chyba...
Przynajmniej nikt nie 'wybędzie' z domu i Święta spędzimy wszyscy razem, w kaszlącej ale miłej atmosferze... ;)
Ona przecież chyba jest w tym wszystkim najważniejsza ; ) 

U nas w Święta nigdy nie braknie śmiechu i radości, szczególnie radości z prezentów...
Nie zabrakło samochodowych maskotek dla Braci, chociaż są dorośli to i tak są dziećmi... nie oszukujmy się!; )
Dowodem jest na to, jaką radość sprawiły im zabawki, które Leon dostał od Gwiazdora ! ; )
haha!



 Dziś przepisów nie będzie, noo ludzie.. ! Przecież lodówki wszyscy mamy pełne, gdzie to zmieścicie....
U mnie ciężko jest domknąć drzwi... haha :)
Mama bierze rozbieg już z korytarza aby ją zamknąć....! hahaha.... A ja biorę rozbieg już z piwnicy, żeby cukier trochę spadł i żeby dostać się do niej bez żadnych 'hitów' typu hiper... ;)

Teraz wcinam jabłecznik Ani wersja light i lecę na spacer z Uczennicami ; )
Nie rozumiem tylko po co im kijki, skoro nie ma śniegu i nie mają nart.... ;))

'Pascal' jest trochę oporny, może uda mi się też Go wyciągnąć, chyba, że TVN pokona mnie w repertuarze dnia :) 




Dobra, wracając do konkursu (bo pewnie na to czekaliście).
Swoje odpowiedzi przysłały mi 33 osoby, szczerze? -  liczyłam na więcej ;)
 Ale dobre i to, ogromnie cieszy mnie to, że jesteście ze mną ;))
 DZIĘKUJE  ♥

No nic, nie będę owijać w bawełnę, klikajcie PLAY poniżej ; ))


A oto Wasze nagrody, dołączę do nich przepisy ; )



GRATULUJE DZIEWCZYNY  ; ))






A Wam wszystkim Czytelnikom i Waszym Rodzinom życzę Wesołych Świąt. 
Zdrówka, zdrówka Kochani ! ; )




Rodzinka, prawie w komplecie :**



Z Mamuśką ; )
Sweet Focia w lutrze z Uczennicami być musi ! ;)








Fundator nagród w konkursie.

piątek, 20 grudnia 2013

Uszkowo, konkursowo ; ) !

Halo halo ;D
Tak, dzisiaj będzie post. Po dwudniowej przerwie będzie nowy post ! ; ))
Mam teraz dużo czasu, mogę tutaj zdecydowanie częściej zaglądać ; )

Zaczęłam dzisiaj oficjalnie przerwę świąteczną, także przede mną prawie dwa tygodnia laby i odpoczynku. Po prostu Lubię to ! ; ) haha ;)

Rano mieliśmy jeszcze klasową Wigilie, o 9 kazano nam się ewakuować do domu, świetna sprawa.
Jutro rano wybieram się jeszcze na małe zakupy, muszę dokupić jeszcze parę drobiazgów, ale znając życie zajmie mi to cały dzień - jak się bawić, to się bawić ! ; ))

Dzisiaj po powrocie zabrałam się za lepienie uszek ; )
Nigdy nie było chyba ich na Wigilii w moim domu, no ale jakieś zmiany trzeba wprowadzić.
Tradycją jest u nas przygotowywanie pierogów z kapustą i grzybami, których rekordy w jedzeniu w poprzednich latach nieustannie pobijał Brat K.
O ile się nie mylę potrafił zjeść około 25. Masakra. ; D
Ja w tych szalonych konkursach udziału brać nie będę, bo po takim wyczynie cukier zbijałabym chyba jeszcze na tamtym świecie ;)





No właśnie, mowa o konkursach.
Jesteśmy już tutaj razem prawie 2,5 miesiąca, na dodatek zbliżają się święta, a wiadomo święta- to prezenty ; )
Z tej okazji postanowiłam zrobić dla was mały konkurs.
Sponsorem nagrody dla zwycięzcy jest firma Tupperware, będzie to rzecz, której i ja używałam już tutaj do przygotowania pewnej potrawy. Jest to Cud Kuchenny - (gotowanie bez gotowania). Takie cudeńko już na Was czeka ;)

Wystarczy prawidłowo odpowiedzieć na 5 pytań, a rozwiązanie ich przesłać w formularzu kontaktowym, ( po prawej stronie, pod zakładką "o mnie" ) w nazwie wpisując imię i nazwisko oraz podać swój adres e-mail.
Z poprawie podanych odpowiedzi zostanie wylosowana karteczka z imieniem i nazwiskiem szczęśliwca. Losowanie będzie nagrane, żeby nikt nie pomyślał, że zwycięzce wybrałam sama ; )

Oto pytania konkursowe:

1. Ile miesięcy leczyłam swoją chorobę za pomocą penów?
2. Czego zapomniałam zabrać na wesele kuzyna?
3. Jak określono stan moich włosów u fryzjera?
4. Co może uratować słodziakowi życie w hipoglikemii? Podaj co najmniej 3 przykłady.
5. Jak często nazywana jestem w szkole? 

Na odpowiedzi czekam do Wtorku, 24 grudnia 2013 roku, do godziny 21.00 ; ))

Powodzenia ♥





 






Tymczasem sprawdźmy co w kuchni. ;)
Jak już mówiłam, dziś lepiłam uszka. Ręka boli mnie aż do teraz ;)














Składniki:

(ciasto) 

- 3 szklanki mąki
- 6 łyżek oliwy z oliwek
- pół szklanki  ciepłej wody


 (farsz)

- 1 cebula
- garść suszonych grzybów
- 1 jajko
- bułka tarta
- sól
- pieprz

Sposób przygotowania:
Cebulę pokroić w kostkę, podsmażyć na odrobinie oliwy. Grzyby gotować w małej ilości wody około 25 minut. Odcedzić na sicie. Po schłodzeniu wszystko razem zemleć w maszynce do mielenia. 
Dodać jajko i 3 łyżki bułki tartej. Doprawić na ostro.
Mąkę przesiać na stolnicę, zrobić 'dziurkę' i wlać oliwę. Wyrabiać ciasto dodając powoli ciepłą wodę. Wałkować cienko, wykrawać kwadraty 4cmx4cm. Formować uszka. Gotować około 6-7 minut w gorącej, osolonej wodzie.
 Idealne do spożycia 'na sucho' jak i z barszczem  ;)




Przesiewamy mąkę ; )

Dodajemy oliwę ;)
Wałkujemy i formujemy kwadraciki :)
Nakładamy farsz i zlepiamy uszka ;)






Na razie ! ; *

PS. Czekam na e-maile ! ;*









środa, 18 grudnia 2013

Gdzie są prezenty ?! ; )

Cześć !   ;)

Jestem, po kilkudniowej przerwie, ale jestem ! ; )) 
Nie mogłam wcześniej jakoś zabrać się żeby coś tutaj dodać, ale w końcu nadszedł ten dzień ! :)
Jejku za 6 dni Wigilia, a ja jeszcze nie pokupowałam upominków swoim najbliższym. Trzeba naprawdę brać się do roboty. 
Mam nadzieję, że spadnie chociaż trochę śniegu, bo przecież Święta bez niego nie mają takiej atmosfery. Święta muszą być białe ! ; )
  
A co u mnie?
Trochę się dzieje ;)
W weekend byłam na osiemnastce koleżanki, a następnego dnia mieliśmy w naszym Kole Cukrzyków Mikołajki ; )
Cała impreza odbyła się na kręgielni. Było naprawdę fajnie, tym bardziej, że spotkałam osoby, z którymi nie mogę widywać się na co dzień, a wiem, że mają one taki sam problem jak ja ;)
Może i w grze w kręgle nie jestem mistrzem, ale na pewno było lepiej niż w zeszłym roku, a do przyszłego starcia się poprawie, haha... chyba ! ; ))

A co poza tym?
Świąteczne porządki z grubsza już pokończone. Teraz tylko ogarnąć resztę i będzie dobrze ;)
Niedługo pewnie zacznie się też przygotowanie Świątecznych potraw, to co chyba lubię najbardziej.
U mnie w domu podobnie już jak w zeszłym roku potrawy Wigilijne przygotowywane są osobno dla mnie i osobno dla pozostałych członków rodziny.
Szczerze przyznam się, że nie pamiętam Bożego Narodzenia 2011. Zapewne rodzice starali się żebym nie odczuwała jakiś ograniczeń w te dni i pewnie przygotowywali osobne potrawy dla mnie aczkolwiek przyznam się bez bicia, że tamte Święta spędziłam raczej zamknięta w swoim pokoju z laptopem na kolanach. Nie mogłam się jeszcze z tym wszystkim pogodzić. Nie mogłam pogodzić się z tym, że cukrzyca nie ma święta nawet w Święta... ; )
Teraz jest chyba trochę lepiej, ale nie przyznam, że pogodziłam się z tym do końca... :)

Tradycją w moim domu było zawsze kupowanie dużego zapasu słodyczy. Szczególnie w pamięci utkwił mi duży karton z napisem MICHAŁKI. Tak, właśnie 2 kg tych cukiereczków 'ginęło' dziwnym trafem już zazwyczaj w Wigilię. 
Od roku jednak już ich nie widziałam, chociaż podejrzewam, że albo już mają je zjedzone albo ukradkiem 'wcinają' po kryjomu w jakiejś piwnicy albo którymś z pokoi... 
Nie będę szukać, bo niepotrzebnie się zdenerwuje ; )
Pamiętam jeszcze z dzieciństwa jak moje rodzeństwo 'szczuło' mnie i razem szukaliśmy kupionych przez rodziców wcześniej prezentów ;)
Przy chwili nieuwagi i nieobecności 'Seniorów' w domu wszystkie szafy i skrytki przeglądane były w ekspresowym tempie. Także przeważnie już w połowie miesiąca wiedzieliśmy co dostaniemy na Święta. Ja zawsze 'wypaplałam' swoją zbrodnię i przez to dostawałam dodatkowy prezent. 
Teraz jest nieco inaczej, bo wiem co dostanę. Mama przed obawą mojego niezadowolenia ( bo ciężko mi dogodzić) wybiera główny prezent razem ze mną aczkolwiek bez niespodzianek też się nie obędzie ; )
Reszta rodzinki dalej sądzi, że ucieszy nas wszystko co nam kupią i w tajemnicy jeden przed drugim kupujemy sobie prezenty. Ja też mam do tego słabość, i wczoraj kupiłam małe, ciekawe upominki Braciom- z humorem, ale tu chyba też o to chodzi ; )



 Może zajrzymy teraz do kuchni, co? ; )
Obiecywałam ostatnio, że będą świąteczne przepisy. Będą, oczywiście, że będą ! ; )
 Dziś mam dla Was ryby w dwóch, a właściwie trzech wydaniach i 'brokulnik' ; )

 No właśnie, rok temu nie jadłam ryby gdyż była ona smażona w dużej ilości tłuszczu i w panierce, a to bardzo mocno podnosiło mi zawsze poziom cukru we krwi.
Dzięki 'gotowaniu bez gotowania i smażeniu bez smażenia' moje życie nieco się odmieniło ; )
Co najważniejsze, przygotowanie jest o wiele krótsze i zdrowsze ; ) 






RYBA PO JAPOŃSKU DLA DIABETYKA

Składniki:

>ZALEWA<
- 1/4 szklanki oleju
- 2 szklanki wody
- 5 łyżek octu
- mały koncentrat pomidorowy
- 3 łyżki pikantnego ketchupu
- 1/2 łyżeczki soli
- 5 liści laurowych
- kilka ziarnek pieprzu
- kilka ziarnek ziela angielskiego
- 1 cebula pokrojona w kostkę
- 1 ogórek pokrojony w kostkę + 1 filet z dorsza

 


Sposób przygotowania:

Odmrożony filet umyć, pokroić na dzwonki. Lekko posolić. Ułożyć w 'Cudzie Kuchennym' lub  'Kuchmistrzu' -  Tupperware. Ułożyć na niej cebulę i ogórka. Zalewę zagotować w garnku i zalać rybę. Przykryć pokrywkę. Nie odkrywać i nie ruszać garnka przez 30 minut. Ryba nadaje się do spożycia na ciepło jak i schłodzona.

kroimy...














układamy cebulę i ogórka...













zalewamy...

i czekamy ! ; )

















RYBA W OCCIE DLA DIABETYKA

Składniki:

>ZALEWA<
- 3 szklanki wody
- jedna, nie pełna szklanka octu ( wlać po zagotowaniu zalewy )
- kilka ziarnek pieprzu
- kilka liści laurowych
- kilka ziarnek ziela angielskiego
- jedna cebula pokrojona w talarki

+ 1 filet z dorsza

Sposób przygotowania:

gotujemy zalewę  ; )
Odmrożony filet umyć, pokroić na dzwonki. Lekko posolić. Ułożyć w 'Cudzie Kuchennym' lub  'Kuchmistrzu' -  Tupperware. Zalewę zagotować w garnku i zalać rybę. Przykryć pokrywkę. Nie odkrywać i nie ruszać garnka przez 30 minut. Ryba nadaje się do spożycia schłodzona.
zalewamy rybę
No i znowu czekamy !; )


 






 ŁOSOŚ Z WARZYWAMI ( porcja dla 2 osób)

Składniki:

- 2 kawałki łososia
- paczka mrożonych warzyw na patelnię 

                                                                                    Sposób przygotowania:

Pieczemy...
Rybę upiec, warzywa zagotować w garnku Micro Plus bądź na patelni do smażenia beztłuszczowego. 










Gotujemy...


Jemy ! ; ) 



BROKULNIK - nazwa wymyślona na poczekaniu, bo autorem zupki jest  moja mama ; )


Składniki:

- wywar z warzyw (marchew, por, seler, pietruszka)
- 1/2 brokuła 
- 1 mały ziemniak
- łyżka kaszki mannej

 Sposób przygotowania:

Wywar z warzyw ugotować, dodać pozostałe składniki i gotować aż zmiękną  ; ))





















Tester Leon
Tester Julia - czasami wracam do domu, a zupy już na dnie... ; )




 
                                                                         SMACZNEGO ! ♥



Przypadkowe, Grudniowe zdjęcie zrobione z mojego okna ! ; )







Hej Ludzie, Idą Święta... ♥





















Do następnego ;* Dobranoc ♥

piątek, 6 grudnia 2013

Był Mikołaj, są prezenty ! ; )))


Hou, Hou, Hou ! ; )
Nieee, to nie Święty Mikołaj, to ja, Wasza Kaśka ! ; ))

Wyglądam przez okno, a tu zima !  ; )





Witam wszystkich w Mikołajkowy, śnieżny wieczór! ; )
Was też tak zasypało? ;)




Ja dopiero niedawno odzyskałam kontakt ze światem – od wczorajszej nocy byłam bez prądu.
Nie przerwanie rozlegał się sygnał strażackich wozów, podmuch, a właściwie przerażający gwizd wiatru. Jednym słowem masakra. Rano nie było jeszcze tak źle. Jakoś zdołałam dostać się do szkoły, chociaż tak zwana ‘szklanka’ była już widoczna ;)
Co na miejscu? Brak prądu, świeczki na korytarzach i skrócone lekcje. W domu byłam już około południa.

Teraz pada dalej, w sumie można stwierdzić, że to prawie jakieś śnieżne zamiecie. Jednym słowem witaj ZIMO ! ; ))

Był u Was ‘ Czerwony Grubas ‘ ?  Przyznać się , komu przyniósł ‘Zgnitą pyrę’?! Kto był niegrzeczny? ; )

Mój Mikołaj się nade mną zlitował. Nie było insulinki ;)
Dostałam wafelki bez cukru, książkę kucharską J i parę innych dupereli : )
Także chyba byłam grzeczna, prawda Mamo? ; ) haha ! ; ))


Przyszła mi do głowy pewna myśl. Nie sądzicie, że życie osoby z cukrzycą można porównać do życia przysłowiowych osobników -  ‘ psa i kota ‘ ?
Często się kłócą, ale czasami też potrafią się dogadać… i nawet zaprzyjaźnić.

W domu mam dwa bite na to dowody.

Para pierwsza:

- Ja ‘Kasia’ – w domu od lata 1996. Wysoka blondynka z brązowymi oczami. Uparta. Czasami idąca na kompromis.

- Cukrzyca ‘ typ 1, nazwisko rodowe: Insulinozależna’- w domu od marca 2011. Mała, wredna. Lubiąca zaskakiwać. Uległa po długiej współpracy.


Para druga:

Moje dwie paskudy  ; )) 
- Kot , właściwie kotka, która miała być kotem. ‘Peres’. W domu od 2004 roku. Duża, czarna, wredna, łowna i cwana. Uwielbia domowe ciepło. Nienawidzi swojego kompana aczkolwiek czasami go toleruje. Bywają momenty, w których nawet razem sypiają.

- Pies ‘Bruno’. W domu od 2009 roku. Mała, kudłata bestia. Także wredna. Uważa się za głowę rodziny i Pana domu – rzadko mu  to wychodzi, ale cały czas próbuje stanąć na czele rodziny. Łamie wszelkie zakazy i ‘zlewa’ wszystkie prośby. Nie nawiedzi szczotki, na jej widok broni się zębami – dlatego jest prawie, że łysy. Również nie cierpi swojej współlokatorki. Podobnie jak ona ma chwile słabości.


Chociaż wszyscy przeganiają często te ‘futrzaki’, to chyba nikt nie wyobraża sobie życia bez ich obecności.
Ja też chyba nie wyobrażam sobie życia bez cukrzycy. Chociaż pewnie moje życie byłoby łatwiejsze i przyjemniejsze, to nie wiem czy zbliżyłabym się tak z pewnymi osobami. Wydaje mi się, że cukrzyca wprowadziła w moje życie , ale nie tylko moje, pewną- silniejszą więź oraz wpłynęła na większość moich decyzji, których z każdym dniem muszę podejmować coraz więcej. Tu pojawia się kolejne znane stwierdzenie, że ‘Choroba łączy ludzi’.
Uważam, że jest to jak najbardziej trafna wypowiedź.


Lecimy do garów ! ; )


Miałam w planie dzisiaj zrobić trochę pyszności, ale niestety bez prądu było to niemożliwe…
…Oczywiście nie oznacza to, że nic nie przygotowałam  ! : )


Tak więc dzisiejszy obiadek postanowiła zjeść ze mną cała rodzinka. Przedstawiamy:
 ‘ Makaron razowy z klopsikami i sosem pieczarkowym na jogurcie naturalnym’.
Do przygotowania dzisiejszego posiłku użyłam ‘ Kuchmistrza ‘  firmy Tupperware.


Składniki: ( dla 6 osób)
- ½ kg mielonego z szynki wieprzowej
- 1 jajko
- sól, pieprz, papryka
- makaron razowy ( ile kto lubi : ) )
-  1 jogurt naturalny
-  blanszowane pieczarki pokrojone w plasterki
- 1 cebula

Sposób przygotowania:

W garnku zagotować około 3,5 litra wody.
Mielone doprawić. Do masy dodać jajko, wymieszać. Formować małe klopsiki.
Mięso ułożyć w jednej komorze naczynia, do drugiej wsypać makaron.  Naczynie zalać wrzątkiem i nakryć pokrywką ( przytrzymać ręką , nie przestawiać, no i nie zaglądać J )
W międzyczasie, cebulkę zeszklić na odrobinie oliwy z oliwek, dodać pieczarki. Dusić chwilę. Wymieszać z jogurtem naturalnym, doprawić na ostro.

Po 40 minutach wyjąć sito z zalewy. No i co dalej? JEŚĆ ! ; ))


















                    Właśnie przyszła do mnie Jula, sprawdza jeszcze jakość tekstu, ale uciekamy spać : )


                                                                                  Dobranoc ! ; **          ♥








wtorek, 3 grudnia 2013

Buty pełne słodyczy czy kapcie z insuliną? ; ))


Witam wszystkich , dobry wieczór, cześć !  ; ))

Grudzień ?! Jejku ! już 3 !
Ha! Czas pastować buty, chciałabym aby mikołaj przyniósł mi dobre cukry, zapas trochę mniej śmierdzącej insuliny i wypełniony zeszyt, ale to niestety nie realne ! ; (

 ; ))

Grudzień- miesiąc wyzwanie dla Słodziaków. Uwierzcie, naprawdę nie jest nam łatwo. Tyle świątecznych dni, tyle słodkości, tyle jedzenia. Nie oszukujmy, stwierdzenie, że po świętach waży się 2 kg więcej nie jest mitem… ; ))
My , Słodziaki musimy jednak to pokonać. Oczywiście nie musimy rezygnować z niczego, bo przecież wiele potraw idzie przygotować po naszemu ! ; )

Czas ucieka nie ubłagalnie, z dnia na dzień staję się coraz starsza, masakra…
W sumie fajnie jest czasami powspominać jak miało się mało lat, a Grudzień był jeszcze bardziej magicznym miesiącem. Produkcja papierowych ozdób na okna zaczynała się wraz z rozpoczęciem miesiąca i otwarciem kalendarza adwentowego, który swoją zawartością kusił coraz bardziej i rzadko kiedy zdołał wytrwać do Wigilii.
Czas w którym z niecierpliwością biegało się na roraty i z zazdrością patrzyło na lampiony innych, mimo, że każdy był piękny na swój sposób… : )
Najbardziej ekscytującym dniami były chyba jednak 6 i 24 grudnia.

6 -  spałam z latarką, czekałam aż we wszystkich parach butów, które posiadam pojawiło się coś słodkiego. Teraz nawet butów nie pastuje, bo pewnie dostałabym insulinę ; )

24 – Wigilia. Nigdy jej nie lubiłam. Tata zawsze za długo jadł, Uczennice wraz z resztą rodziny (oczywiście nie mówię tutaj o mnie i braciach, bo zawsze stają w tej kwestii po mojej stronie ) mają w tradycji śpiewanie kolęd…. No a te prezenty które Gwiazdor zostawił wcześniej, bo przecież musiał jechać dalej kusiły coraz bardziej ; )


No ale z biegiem czasu jednak wszystko się zmienia…
Śpiewanie kolęd odbieram inaczej, chociaż dalej powstrzymuje się od głosu miło jest popatrzeć jak rodzina umie się zintegrować.
Chęć szałowego  otwierania prezentów jednak dalej jest kontynuowana – Julia i Leon są w tym świetni. Z roli Gwiazdora też mnie wygryźli. Teraz to Oni są na topie, i podają wszystkim prezenty. Z cukrzycą zmniejszyła też się ilość prezentów, które dostaję…
Pamiętam tylko dużą reklamówkę pełną słodyczy… Moich nie było już po świętach, a rodzeństwo szczuło mnie swoimi jeszcze przed Wielkanocą…

Tutaj kolejny raz pojawia się słowo rodzina…
Od kilku lat spędzamy je wszyscy razem, a jest nas naprawdę dość dużo…
Święta bez któregoś z nas to naprawdę ‘lipna’ sprawa, a to też niestety przerabialiśmy.
Padło wtedy stwierdzenie ‘ Nigdy więcej ! ‘




Z czym kojarzą Wam się święta?

Z prezentami ? Choinką ? też….  Z JEDZENIEM ! ; )

Z racji iż Owe się zbliżają  w tym miesiącu chciałabym umieszczać tu przepisy typowo Wigilijne ; )

Nie zabraknie ryb, pierniczków słodzonych stewią, pysznej zupy grzybowej no i być może czegoś jeszcze co uda mi się wymyślić. Dużo mogę kombinować, i dużo mogę jeść – normalnie jeść dzięki naczyniom, które posiadam. Firma Tupperware może w opisie swoich produktów nie umieszcza informacji, że naczynia przydatne są w różnego rodzaju dietach chorobowych aczkolwiek byłoby mi bez nich ciężko… ; ))






co dziś w kuchni? Chyba kto! ; )

A co dziś w kuchni ?

Dietetyczne spaghetti ; ))

Składniki :

- 1 filet z kurczaka
- makaron spaghetti (najlepiej razowy – ja niestety nie miałam możliwości zakupić takiego     dzisiaj u siebie )
- malutki koncentrat pomidorowy
- 2 łyżki ketchupu
- oregano
- bazylia
- tymianek
- sól
- pieprz
- papryka ostra

Sposób przygotowania:

Mięso umyć, pociąć w drobne kawałki. Zmielić w maszynce do mięsa. Przyprawić na ostro. Gotować w mikrofali ok. 6 min. ( w moim przypadku był to garnek Micro Plus Tupperware ).
Dodać koncentrat pomidorowy i ketchup. Gotować jeszcze ok. 2 minut.
Makaron ugotować Al. Dente ( pamiętajmy- ugotowany w taki sposób ma niższy Indeks Glikemiczny !! ). Ja gotowałam makaron również w mikrofali. ; )

No to smacznego życzę ! : ))








doprawiamy.. ; ) 


















Dodajemy ketchup i koncentrat... ; )















Gotujemy makaron ; ) 


No i jemyyyy ! ; ) 
                                                                                                                                                                                                                                                    














      


   No i do następnego… dnia… i posta ! ; )




A na mikołaja i tak czekać będę. Może jednak się zlituje… ; )




Cwaniaku, insulinę już mam.... ;  )
Weź przynieś coś innego...




Doobranoc. Kolorowych. Odezwę się jak ten ' Czerwony Grubas ' coś przyniesie...
Mamo przepraszam.... ; )))