niedziela, 16 marca 2014

A już z rana krew oddana! ;))

Dobry Wieczór ! ; )
Co u Was słychać? U mnie znowu pracowity tydzień ; )
W środę pisaliśmy próbną maturę z matematyki. Jestem ciekawa jak mi poszło. Sprawdzenie swoich sił w klasie drugiej też jest moim zdaniem fajnym pomysłem. Wiemy czego musimy się jeszcze poduczyć, a z czego jesteśmy dobrzy.
Jestem również na etapie załatwiania sobie praktyk zawodowych u wybranego pracodawcy, w tym tygodniu muszę jechać do niego z umową i uzgodnić resztę szczegółów.
W piątek wybrałam się ze znajomymi na imprezę, wybawiłam się mimo kilku nie fajnych incydentów, które mnie tam spotkały. Cieszy mnie tylko fakt, iż nikt jak wcześniej nie mierzył mnie, przyglądając się co to za plaster mam na tej ręce, i co za kabelek wystaje z tej kieszeni.
Wczoraj rano, wraz ze 'szkolną ekipą' wyruszyliśmy do Piły. Tam odbywały się Targi Edukacyjne szkół ponadgimnazjalnych. Chcieliśmy pokazać osobom, które właśnie  kończą gimnazjum, że warto przyjść do Naszej szkoły. Mam nadzieję, że udało nam się to, bo osób zainteresowanych nie brakowało.
Przyznam, że wróciłam stamtąd trochę zmęczona. Jednak kilkugodzinne stanie na nogach i gadanie bez przerwy tego samego jest troszkę męczące. 

A co dzisiaj?
Jak już kiedyś wspominałam, lubię udzielać się charytatywnie. Pamiętacie post, w którym wspominałam o Akcji Honorowego Oddawania Krwi w mojej miejscowości?
Dziś odbyła się taka kolejna.
Można powiedzieć, że były to takie małe urodziny. 10 raz znaleźli się ludzie, którzy swoją inicjatywą chcą uratować życie innym, Nie tylko oddając krew ( w moim przypadku jest to niestety niemożliwe). Staram się pomagać w inny możliwy sposób.
Moja pomoc polega na pomocy w  przygotowaniu akcji. Często 'robię' też za fotoreportera, czy jak to się dziś nazywa Paparazzi ; )
Sama Akcja Krew odbywa się w mojej miejscowości już jakieś 6 lat. Zaczęło się od pilnej potrzeby 'kropel życia' dla mamy mojej Koleżanki, a dobrej znajomej moich rodziców i rodziny.
Niestety, nie wygrała Ona z tym z czym się borykała, ale pamięć o niej 'gra' nadal. 
Moje 'małe Miasteczko' ma swoje Koło, które nosi imię tej Bohaterki.














Kropla życia, to nie tylko krew. Osoby oddające ją mogą zostać potencjalnymi dawcami szpiku. To właśnie jest kolejna z tych kropel. Ja nie umiem chyba przejść obojętnie obok takiego przedsięwzięcia, tym bardziej iż moja rodzina spotkała się z sytuacją, w której 'Kropla życia', podarowała drugie życie, mojemu Kuzynowi. Byłam wtedy mała, miałam zaledwie 5 czy 6 lat, ale pamiętam wszystko jak dziś. Walka, walka... a przede wszystkim nadzieja, że się uda....
UDAŁO SIĘ ;) 

To podobno nie boli nic, spróbujcie, proszę ; )

No ale wróćmy może do dnia dzisiejszego.
Chętne do oddania krwi były 43 osoby, nie każdy jednak ze względów zdrowotnych dawcą zostać może. Oficjalnie krew pobrano od 35 osób, co daje łącznie prawie 16 litrów krwi, różnych grup, dla różnych osób. Ale tu nie chodzi tylko o krew, uwielbiam widok, całych rodzin z dziećmi siedzących i wypisujących swe kwestionariusze popijając przy tym kawę i kosztując wypieki, które przygotowują różne osoby. Dzieci patrzące  z przerażeniem jak Pani Pielęgniarka 'Wampirzyca' ;) wbija igłę w rękę  mamy czy taty. Ta troska w oczach dziecka, coś świetnego.

Jak już wiecie mój rocznik, jest w tym roku rocznikiem hucznych osiemnastek ;)
Niektórzy zdążyli już zdobyć dowód tożsamości już dzisiaj.
Wejście smoka, na sale wchodzi kolega T.  ( jeżeli czytasz to mam nadzieję, że mnie nie udusisz ;)  ).
Odważnie i z powodzeniem przeszedł wszystkie etapy, aż w końcu dotarł do ' Wampirów ' ; )
Mam nadzieję, że w legitymacji honorowego dawcy pojawią się kolejne pieczątki ; )


Podziwiam i tych, którzy decydują się na oddanie. Hm... ale jedna rzecz w tym dobra, po wejściu na wagę jesteście o 450 gramów lżejsi ! ;)

'Krwiopijcy' przyjeżdżają tutaj, do tak małej miejscowości, aż z Poznania.  Są to pracownicy Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Poznaniu, na których stronie internetowej mamy nawet swoją galerię.
Osoby te wstają zapewne wcześnie rano, dojazd do Miasteczka zajmuje im też jakieś dobre 2 godziny, a są tutaj już od rana.
Nie są anonimowi, nikt nie traktuje ich tutaj jak obcych. Oni są już nasi, mają tu swoje miejsce. 
Przez całą akcję usłyszeć można miłe słowo, a już 'po wszystkim' wszyscy organizatorzy wspólnie z Księdzem ( też krwiodawcą)  i ekipą zasiadają do wielkiego rodzinnego stołu i jedzą obiad, w który włożone jest całe serce.
Każda akcja kończy się pamiątkowym zdjęciem ; )

Taka mała zagadka, gdzie jest Pan Roman?! ; )


Masz Dar , posłuchajcie tego. Świetna piosenka, w której znane osoby pokazują, że też nie jest im obojętne to, iż inni mogą potrzebować pomocy.


Uciekam spać, dobranoc! ; *



oo ! Tata i Ada ! ; )  Tata oddaje krew- ja mam soczek na niski cukier ;D



A tu jak widzicie, wszyscy się śmieją. Taka rodzinna atmosfera ;)


Uczą się i najmłodsi ; )


Ja nie mogę, no ale pode mną mam nadzieję, że widnieją nowi, przyszli dawcy ! ; )





2 komentarze:

  1. Dziewczyno podziwiam Cie i oby tak dalej...będę chetnie odwiedzala ten blog :). Serdecznie pozdrawiam. PATRYCJA ROGULSKA.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie ma za co podziwiać, tylko zyczyc powodzenia ; )

      a no zapraszam ! ; )

      Usuń