poniedziałek, 11 listopada 2013

Szalone dni, jesienne, szare dni... ; )

Jestem, tak, to naprawdę ja!

 Na samym początku chciałabym Was przeprosić. Nie było mnie tu wieki. Przepraszam, Przepraszam, Przepraszam.
Nie miałam ostatnio jakoś chęci na cokolwiek. To chyba ta pogoda. Nienawidzę jesieni.
Szaro, zimno, ponuro i deszczowo- mi w takim okresie łatwo złapać 'słodzikowego doła'.
Taki chyba i dopadł mnie ostatnimi czasy.  Na dodatek byłam lekko zabiegana- to druga przyczyna braku nowych wpisów tutaj. : (

No ale, czas wrócić do świata żywych, tak i więc jestem.
Co u mnie? Dużo się dzieje ! ; )

Tak w skrócie, minęliśmy po drodze dwa długie weekendy, jakieś święta, kilka sprawdzianów, imprez, urodzin i imienin, ach ten listopad!

To może opowiem teraz tak w skrócie, wszystko po kolei ; )






To już tradycja tego dnia - wieczorny spacer na cmentarz. 



1.11- jak wiemy, Święto Zmarłych. Rodzina , Rodzina -  dużo rodziny ! ♥ Znów, kolejny zjazd rodzinny. Lubię to ! ; )




Dalej szkoła – ale to może pomińmy… ; D nic ciekawego! Haha! ; )

8.11- Połowinki Ewy ! ; ) Świetna impreza ze świetnymi ludźmi. Tutaj chciałam podziękować Wam wszystkim, którzy ze mną byliście ;) Bawiłam się świetnie, oby tak częściej!  ; )

9.11 – Imieniny brata S. ! ; ) Kolejne popołudnie śmiechu i miło spędzony czas. Wieczorem udałam się do siostry, miałam upiec jej biszkopty do tortu dla Julii i wrócić do domu. Skończyłyśmy na tym, iż stworzyłyśmy piękny tęczowy tort urodzinowy, a do domu wróciłam tylko po piżamę i insulinę. Nasza przygoda w kuchni skończyła się dobrą godzinę po północy ale czas z siostrą spędziłam świetnie. Aż czasami trudno mi uwierzyć, że mimo takiej różnicy wieku ( bo przecież to stara D…dziewczyna - Tak Siostrzyczko, też Cię kocham ! ; ) )  zaczęłyśmy w końcu się tak świetnie dogadywać.

Przygoda z tortem część I. Zdjęcie wykonane o godzinie 01.15 ; )

10.11- No wczoraj to musiałam odespać dwie poprzednie noce. Ale cicho, to się wytnie ! ; )
Pardą, jeszcze imieniny Leona- siostrzeńca ( o których prawie wszyscy zapomnieli ).

11.11- DZIEŃ GĘSI ! ; ) tak, właśnie dziś w godzinach porannych udałam się do Minikowa. Mała wioska pod Bydgoszczą, ale oczywiście delegacji z mojej szkoły nie mogło tam zabraknąć. Tak więc w miłym towarzystwie wybraliśmy się i tam. Można było zdegustować czarniny czy okrasy- ja do aż tak odważnych nie należę. Najadłam się widokiem…


To przyciągnęło moją szczególną uwagę, Myśl przednia. No ale ta kiełbasa obok choć apetyczna to dla cukrzyków już nie bardzo.... ;) 


A po południu?  11.11 to dla mnie szczególna data, nie tylko dlatego, że jest to dzień ważny dla kraju. Dla mnie dzień ten ma szczególne znaczenie od równych 6 lat. Dokładnie 6 lat temu o 14.35 przyszła na świat moja siostrzenica, Jula. Dziecko, które zabija pytaniami, powala śmiechem i czasami stara się być mądrzejsze od starszych, ale przecież wszyscy Ją kochają. Nieraz nawet ‘ Mały Szkrab’  zwraca mi uwagę, że czegoś nie mogę jeść, bo mi zaszkodzi. Dziecko to również mając 3 lata pierwszą pomoc Słodziakowi opanowało do perfekcji także wiem, że zostając z nią mogę być spokojna o swoje zdrowie.
Właśnie przyszła sprawdzić co ja tak długo robię i kolejny raz zadała mi głupie pytanie:  ‘ Ryszardka jak cukier? ‘ Ach, ta Jula. Dodam jeszcze na koniec, że swoje świeczki na torcie dmuchał też Leon ! ; )


Szczerze to patrząc na ten tort chciało mi się powiedzieć ' Dmuchajcie szybciej ' ; ) 
... No i dmuchali.... 




... Mocno, z całych sił....















AŻ W KOŃCU POKROILI ! ; )

Efekt naszej pracy w przekroju ! ; ) MNIAM  ♥

PS. krem ze śmietany sojowej. Cukier się zgadza ! ; )


































Ostatnio coś mało gotowałam sama, raczej skupiłam się na przepisach, które już tu zamieszczałam, ale obiecuję Wam iż od jutra wracam do formy. Także spodziewajcie się kolejnego postu niebawem, oczywiście z przepisem ! ; ))

Dziś zamieszczam kanapeczki, przygotowywane w szkole. Na to nie idzie podać przepisu. Tutaj podziałać musi Wasza fantazja ! ; )












dobranoc ! ; )










4 komentarze:

  1. Mogę tylko sprostować siostro, że moja rola polegała głównie na asystowaniu przy wypiekach. Ale w końcu pomagałam fachowcy,który dział ciasta biszkoptowe ma za sobą. Oczywiście pomysł mój ale marnie by się skonczylo bez Ciebie:) Dzięki

    OdpowiedzUsuń
  2. Czesc Kuzyneczki! Tort pierwsza klasa :D sama chetnie zrobie! Podpowiedzcie jakich barwnikow uzywalyscie??? A najlepiej poprosze o caly przepis ;) Pozdrawiam serdecznie. Justyna

    OdpowiedzUsuń
  3. Justynko Moja Kochana, to prywatnie na fb, bo receptura kolorowych paseczków jest tajna, poza tym no nie ukrywajmy, że owy przepis utajniony musi być dla słodziaków, bo potem dostane wiadomości z zażaleniami czemu cukier 600?! ;D :)

    PS. JA TEŻ JADŁAM OCZAMI .

    OdpowiedzUsuń
  4. albo prościej, zapraszamy na tort do nas. ; )

    OdpowiedzUsuń