niedziela, 9 lutego 2014

Rozmowa, zrozumienie, wsparcie - Słodziak Słodziaka zrozumie najbardziej ;))

 Dobry wieczór Kochani! ; )
Jejku, to już Niedziela, połowa ferii - masakra.
Szczerze powiedziawszy nie zdążyłam się jeszcze porządnie wyspać- bo jak już wspominałam kiedyś, ogromny ze mnie śpioch.
Codziennie coś, to wyjazd na zakupy, to wizyta u lekarza, to trzeba coś załatwić, to śpią u nas ''Maluchy'', i budzą Ciotkę jak tylko wstaną.

No cóż, drugi tydzień również nie zapowiada się na jakiś super luźny i lekki.
W poniedziałek znów lekarz, we wtorek... no właśnie, we wtorek Poznań...
To, co zawsze stresuje mnie najbardziej... Strach, że coś jest nie tak, że coś się pogarsza...
Świadomość, że złe nawyki, które przybierasz będą miały swoje odzwierciedlenie na 'hemoglobince'.

No właśnie, co to jest 'hemoglobinka', Jest to inaczej Hemoglobina glikowana (Hba1c).
Odzwierciedla ona średnie stężenie glukozy we krwi w okresie około 3 miesięcy poprzedzających to badanie. 60% stężenia glukozy we krwi powstaje jednak w ostatnim miesiącu przed jego oznaczeniem.


Dziś chciałabym jednak poruszyć trochę inny temat. 
Znów cofniemy się do wiosny 2011 roku. Jak już wiecie, jest to moment, w którym dowiedziałam się, że jestem chora.
Wspominałam też, iż był to dla mnie ogromny szok.
Nie wiedziałam kompletnie jak zaaklimatyzować się w świecie choroby, jak się w nim odnaleźć.
Nie jest to łatwe, bo nagle zmienia się całe życie. Niby masz wielkie wsparcie ze strony rodziny, przyjaciół i znajomych. Owszem, to bardzo dużo, ale nigdy nie to samo co zrozumienie osoby, która ma taki sam problem co Ty.
Na początku, w szpitalu poznałam dwie dziewczyny ( oczywiście- kontakt mamy do dziś).
Naszą szpitalną salę nazywano wtedy ''Sala K-a", dlaczego? Wszystkie 'świeżaki', i wszystkie na 'K'- Karolina, Kasia, Kasia ;)
Oczywiście, zaraz po powrocie ze szpitala kontaktowałyśmy się ze sobą dalej, i nawzajem pomagałyśmy, ale przecież One też bardzo mało o tej chorobie wiedziały.

Z Kaśkąąą ♥ Częstochowa'11
Szukałam wtedy pomocy wszędzie. Fora, strony internetowe. Trafiałam na różnych ludzi.
Jedni wspierali dobrym słowem, drudzy mówili, że to tylko cukrzyca, że mam mieć wszystko gdzieś- pewnie mieli chwilę słabości, mam nadzieję, że teraz trochę 'zmądrzeli' ;).
Poznałam wiele osób, mam naprawdę dużo Cukierkowych kolegów i koleżanek. 
Weronika, Ania, Karina, Gosia, Monika, Maciej, Mikołaj, i wiele innych osób, do których wiem, że mogę się zwrócić mając jakikolwiek problem -  Buziaki dla Was kochani :*
Szczególnie ważną osobą jest jednak dla mnie Kaśka.
Dziewczyna, którą poznałam przypadkowo. Jej numer 'GG' podany był na jakimś forum, spisałam, napisałam... polubiłam jak Siostrę. 
Niestety, Kaśka jest z pod Częstochowy, a to trochę daleko.
Monika, Gosia, Weronika, Ania- jedne z wielu, kochane ! ; )
Muszę jednak pochwalić się, bo jeszcze w lecie 2011 udało nam się spotkać, porozmawiać i wspólnie spędzić czas ;)















Kolejnym krokiem był udział w konkursie ' Mam pasję! Cukier mi nie podskoczy '.
Bodajże trzeba było wtedy wymyślić hasło, co zrobić, żeby pokonać swój cukier.
Dokładnie już nie pamiętam.
Otrzymałam wtedy plakat. Jedyny plakat, który wisi w moim pokoju - bo ich zwolennikiem nie jestem,
Jest może na nim ktoś z Was? ;)
Mam przynajmniej taką nadzieję ;)
Dajcie znaaać ! ; ))
 
Ja jestem, a Wy?! ;)

Pamiętajcie, cukrzyca jest ciężką chorobą, ale idzie z nią żyć.
Najgorsze zawsze są początki. Ważne, żeby mieć wtedy wsparcie w osobie, która rozumie Twoje problemy.

Ja uciekam, bo Maluchy znowu na noc ;)

Także Ciotka idzie malować ;)


Doooobranoc ;*

4 komentarze: